Pewna kobitka miała problem z mężem - strasznie bidulek chrapał, co nie pozwalało jej się w nocy wyspać. Chodzili po lekarzach, specjalistach... nic. Pewnego dni spotkała sąsiadkę i opowiedziała o problemie. Ta zaproponowała jej wizytę u pewnej znachorki, która ponoć wszystkie przypadłości leczyć umie. Kobita leci pod wskazany adres, przedstawia sytuację, ta chwilę się zastanawia i mówi: - Jak stary zacznie chrapać, to niech paniusia mu nogi rozszerzy. Kobita się wkurwiła, opieprzyła znachorkę, że naiwnych ludzi tylko naciągać umie i że złamanego grosza jej nie da i poleciała do chaty. W nocy ta sama historia... stary piłuje już drugą godzinę... kobitka myśli sobie: "Ehh...spróbuję tak zrobić, jak znachorka mówiła..". Rozszerza staremu nogi i... cisza... Następnego dnia leci z samego rana do znachorki... przeprosiny... bombonierka...podwójne honorarium...Oczywiście ciekawość nie dawała jej spokoju więc pyta: - Pani...ale na czym polega ten trick z tymi nogami?? Znachorka: - Moja droga...zasada jest prosta - rozszerza Pani nogi, worek spada na dziurę i cugu ni ma... |
|
|
|
W kolejce stoją 6-letni syn i ojciec. Przed nimi stoi gruba kobieta, tak ze 150 kg minimum. Synek mówi do ojca: - Tato, patrz jaka ta baba jest ogrooomnaaaa... Facetowi zrobiło się głupio, zaczerwienił się i mówi: - Synku, nie można tak mówić o ludziach. - Wiem, tato, ale naprawdę nie widziałem takiej olbrzymiej baby nawet w telewizji. - Synku, to niegrzeczne. Może ona ma kłopoty z przemianą materii. - Może tatusiu, ale naprawdę jest ogromna. W tym momencie dzwoni komórka kobiety: ,,Pi, pi, pi, pi``. A synek z przerażeniem: - Tato! Uważaj! Będzie cofać! |
|
|
|
Pacjent opowiada psychiatrze o swoich kłopotach. - Co noc prześladuje mnie ten sam koszmarny sen. Śni mi się, że po całym mieszkaniu goni mnie teściowa z krokodylem na smyczy. Widzę wyraźnie te okropne żółte oczy, chropowate czoło, ostre zębiska... - To rzeczywiście brzmi groźnie... - przyznaje psychiatra. - Tak, a krokodyl wygląda jeszcze gorzej! |
|
|
|
Przyjeżdża baba do lekarza na motorynce. - Co pani jest? - Motorola... |
|
|
|
Baba mówi do lekarza: - Ach, panie doktorze! Nigdy panu tego nie zapomnę. Jestem panu winna życie! - No, nie przesadzajmy, droga pani. Jest mi pani winna tylko za pięć wizyt! |
|
|
|
Przychodzi babcia do doktora - Na co się pani skarży? - Mam tą chorobę na `k`... Lekarz wymienia różne choroby ale babcia nic sobie nie przypomina, aż: - Już wiem! Kleroza! - Mówi się skleroza, babciu! - Widzi pan doktor? Już o tym `s` zapomniałam. |
|
|
|
Panie doktorze, łykam te tabletki, łykam, ale nie chudnę. - To nie możliwe! A bierze je pani, tak jak kazałem, dziesięć razy dziennie? - Oczywiście. Jedna po każdym większym posiłku. |
|
|
|
Przychodzi baba do lekarza, a lekarz się jej pyta: - Kim Pani jest z zawodu? - Nauczycielką. - Taaa?? To niech mi Pani pałę postawi. |
|
|
|
Przychodzi baba do lekarza ze studentem w dupie. - Co pani jest? - Dziekanat! |
|
|
|
Przychodzi baba do lekarza: - Powinna pani jeść dużo owoców i to najlepiej bez obierania. Baba dziękuje za diagnozę i zbiera się do wyjścia. - A tak a propos, jakie owoce pani jada najczęściej? - pyta lekarz. - Orzechy. |
|
|
|
Przychodzi baba do lekarza. - Oj, bardzo mnie boli. - A co się pani stało? - Koń mnie kopnął. - A gdzie? - pyta lekarz. - W kieleckiem, panie doktorze, w kieleckiem. |
|
|
|
Przychodzi baba z masztem w dupie do lekarza, a lekarz do niej: - Co pani jest? A baba na to: - Dar Młodzieży! |
|
|
|
Baba umarła i nie przychodzi już do lekarza, więc lekarz udaje się na jej grób. I słyszy zduszony głos: - Panie doktorze, ma pan coś na robaki? |
|
|
|
Przychodzi gruba baba do lekarza. - Panie doktorze, proszę mi dać coś, żebym schudła. Lekarz dał jej pudełko tabletek z przykazaniem, aby brała przez miesiąc codziennie jedną. Baba, niewiele myśląc, pożarła wszystkie zaraz po wyjciu z gabinetu. Po tygodniu przychodzi znowu, chuda jak szczapa, skóra na niej wisi. Lekarz obejrzał ją krytycznie, zebrał skórę, naciagnął i zawiązał na głowie kokardę. Baba wychodzi z gabinetu, spotyka znajomą. - Oj, jak ty bardzo schudłaś! A jaką masz ładną kokardę na głowie! - Wszystko byłoby dobrze gdyby nie to, że mam obrośniętą klatkę piersiową.
|
|
|
|
Wchodzi do lekarza baba z podpaską na głowie. Lekarz pyta: - Co pani jest? - Always on my mind. |
|
|
|
Przychodzi baba do lekarza z córką. - Ania, stań prosto żeby pan doktor zobaczył, jaka jesteś krzywa. |
|
|
|
Przychodzi baba do lekarza: - Panie doktorze, nie mam piersi... - Ajajaj... |
|
|
|
Przychodzi baba do lekarza okulisty: - Proszę przeczytać tę największą literę na tablicy. - A gdzie jest ta tablica? |
|
|
|
Przychodzi szkielet baby do lekarza. Po długim badaniu baba pyta: - Panie doktorze, czy to coś poważnego? - Jeszcze nie wiem, musimy zrobić prześwietlenie... |
|
|
|
Przychodzi baba do lekarza z gwoździem w uchu, lekarz się pyta: - Co pani jest? - Słucham metalu... |
|
|
|
Przychodzi baba do lekarza i mówi: - Panie doktorze, wszyscy mówią mi, że ja jestem nienormalna, bo ja tak lubię naleśniki. - Ależ skąd, ja też lubię naleśniki - odpowiada lekarz. - Och, to ja pana bardzo zapraszam do mnie, mam cała szafę. |
|
|
|
Przychodzi baba do lekarza w wigilię i mówi... ludzkim głosem. |
|
|
|
Przychodzi baba do lekarza i pyta: - W jakich porach pan przyjmuje? - W sztruksach... |
|
|
|
Przychodzi baba z dzieckiem do lekarza. - Czy dziecko przechodziło odrę? - pyta lekarz. - Ta gdzie tam, panie, my zza Buga... |
|
|
|
Przychodzi baba do lekarza: - Panie doktorze, mój problem to za duże potrzeby seksualne... - To niech pani wyjdzie za mąż. - Mam już męża. - To niech pani znajdzie sobie kochanka. - Już mam. - To niech pani weźmie drugiego. - Mam drugiego, i jeszcze innych trzech. - Hmmm, wydaje mi się, że pani jest rzeczywiście chora. - Panie doktorze, niech mi pan to da na piśmie, bo mąż mówi, że jestem kurwa! |
|
|
|
Przychodzi baba do lekarza z telefonem w brzuchu. - Kto pani taki numer wykręcił? |
|
|
|
Przychodzi baba do lekarza a lekarz mówi: - Niech pani przestanie tu przychodzić, bo ludzie zaczęli o nas gadać. |
|
|
|
Przychodzi baba do lekarza z... betoniarką na plecach. - Co pani jest? - pyta lekarz, a ona się zmieszała... |
|
|
|
Przychodzi baba do lekarza z nogą w gipsie: - Czy ja mogłabym już zacząć chodzić po schodach, panie doktorze? - A dawno pani nosi gips? - Już trzeci miesiąc. Ale mieszkam na czwartym piętrze, doktorze. I znudzilo mi się, do kurwy nędzy, ciągłe włażenie po rynnie. |
|
|
|
Przychodzi baba do lekarza... i od progu skacze sztywno na dwóch nogach - A mówiłem, ze spirala będzie za długa! |
|
|
|
Przychodzi baba do lekarza z koparką na plecach, a lekarz: - Ale się pani wkopała... |
|
|
|
Przychodzi baba do lekarza i skarży się: - Panie doktorze, wszyscy mnie ignorują. - Następny proszę! - woła lekarz. |
|
|
|
Do lekarza przychodzi facet z żoną. - Panie doktorze, ja chyba jestem chory. Moja żona mnie w ogóle nie podnieca... - Proszę, niech pan wyjdzie do poczekalni... A pani niech teraz zdejmie stanik, majtki i położy się na leżance... no dobrze, może się pani ubrać. Woła męża. - Niech się pan nie martwi, jest pan zupełnie zdrowy. Ona mnie też nie podnieca. |
|
|
|
Przychodzi baba do lekarza i mówi: - Panie doktorze, mam gwiżdżące piersi... Lekarz na to: - Proszę się rozebrać do pasa. Baba: - Ale... Lekarz stanowczo: - Proszę się rozebrać! Baba ciągnęła stanik, a piersi... fiuuu, gwizdnęły o podłogę!!! |
|
|
|
Przychodzi baba do ginekologa, rozbiera się i siada na fotel. - Bardzo mnie boli tam w środku. Wyżej, jeszcze wyżej... - Podejrzewam, że jest to zapalenie migdałów. |
|
|
|
Przychodzi baba do lekarza, a lekarz pyta: - Czemu pani tak długo nie było? - Bo chorowałam. |
|
|
|
Przychodzi baba do lekarza i mówi: - Proszę doktora, cierpię na zaniki pamięci.. - Od kiedy? - Co od kiedy? |
|
|
|
Przychodzi baba do lekarza i mówi: - Panie doktorze, karmię mojego chłopa kluchami, aby nabrał sił i więcej mógł, no, wie pan, co... - Droga pani. Od krochmalu, to tylko kołnierzyk stoi. |
|
|
|
Przychodzi baba do lekarza. Ten ją zbadał, a że był to lekarz prywatny, to przyszło w końcu do płacenia. Baba zaczyna się rozbierać i powiada: - Nie mam przy sobie pieniędzy, więc zapłacę panu w naturze. Lekarz podrapał się po głowie i pomyślał: "No cóż, skoro nie mogę dostać pieniędzy, dobre i to". Przed przystąpieniem do pobrania opłaty, jednakże, spojrzał na babę i zapytał: - Zaraz, zaraz. Czemu ma pani taki czarny brzuch? A baba na to: - Aaa, przed chwilą płaciłam za węgiel. |
|
|
|
Przychodzi baba do lekarza: - Jestem w ciąży i bolą mnie zęby. - Niech się pani zdecyduje, bo nie wiem jak fotel ustawić. |
|
|
|
Przychodzi baba do lekarza z gwoździem w dupie, a lekarz do niej: - Proszę siadać! |
|
|
|
- Panie doktorze, podczas stosunku moje oczy świecą się na czerwono... - A ile ma pan lat? - 60. - O, to jedzie pan już na rezerwie. |
|
|
|
Przychodzi baba w ciąży do lekarza. - Co pani? - A tak sobie zaszłam... |
|
|
|
Przychodzi baba do lekarza i od progu skacze sztywno na dwóch nogach: - Panie doktorze, czy mógłby pan sprawdzić czy sobie dobrze spiralę założyłam? |
|
|
|
Przychodzi baba do lekarza: - Pani ma chyba nadżerkę... - A to świnia... mówił, że tylko poliże. |
|
|
|
Przychodzi baba do lekarza ze złamaną ręką. - Panie doktorze, rękę złamałam! - Gdzie? - W kuchni. |
|
|
|
Dwie baby siedziały i robiły na drutach... Przejechał tramwaj i spadły. |
|
|
|
Przychodzi baba do lekarza: - Panie doktorze, wszystko kojarzy mi się z sexem... - A brom brała pani? - A jeszcze żem nie brombrała dzisiaj... |
|
|
|
Przychodzi baba do lekarza z Murzynkiem na rękach: - Skąd u pani to niemowlę? - Miałam randkę w ciemno. |
|
|
|
Przychodzi baba do lekarza i od razu zaczyna się rozbierać. - Przyszła się pani zbadać? - Nie, pierdolić... |
|
|
|
Przychodzi baba do lekarza i mówi: - Panie doktorze, coś mi w dupę wlazło. - Nie wie pani, co? - Chyba dłużnik... |
|
|
|
Przychodzi baba do lekarza z piłą tarczową w dupie. - Co pani jest? - Rżnę się na okrągło! |
|
|
|
Przychodzi baba do lekarza. - Panie doktorze, wyrostek mi dokucza. - Kopnij pani gówniarza, to się odczepi! |
|
|
|
Przychodzi baba do lekarza i od razu włazi mu pod biurko. Lekarz na to: - Długo pani nie pociągnie, bo ja o wpół do czwartej idę do domu. |
|
|
|
- Panie doktorze, mój mąż strasznie mnie obraził. - I dlatego musi mnie pani budzić w środku nocy? - Tak, bo teraz trzeba go będzie pozszywać. |
|
|
|
Przychodzi baba do lekarza: - Panie doktorze źle się czuję. Lekarz zbadał babę: - Niech pani codziennie rano na czczo wypija jedno jajko. - Panie doktorze, ale ja nie znoszę jajek. - A kto je pani każe znosić. |
|
|
|
Przychodzi baba do lekarza, bez ręki i bez nogi. - Co się pani stało? - A..., bo założyłam się z mężem o nogę, że mi ręki nie wyrwie. |
|
|
|
Przychodzi baba z dzieckiem do lekarza, lekarz do niej: - Proszę się rozebrać i położyć. - Ale, panie doktorze! To moje dziecko jest chore! - Jemu już nic nie pomoże, zrobimy drugie. |
|
|
|
Przychodzi baba do lekarza z całym workiem papieru toaletowego: - Po co to pani? - Bo słyszałam, że z pana jest zasrany specjalista |
|
|
|
Przychodzi baba do lekarza i trzyma w ręku szczelnie zamknięty słoik. - Błagam, niech mi pan powie, co jest w środku, panie doktorze! - prosi z przerażeniem na twarzy. Lekarz obejrzał słoik i mówi: - Bez wątpienia tasiemiec, proszę pani. - To cudownie! - cieszy się baba. - Bo ja myślałam, że to cały system nerwowy. |
|
|
|
Przychodzi baba do lekarza i mówi: - Panie doktorze, sikam czterema stróżkami moczu. - Niemożliwe, niech pani to pokaże! Po chwili: - Proszę pani, to tylko guzik od rozporka! |
|
|
|
Przychodzi baba z córką do lekarza. Córka jest piękna i seksowna. Lekarz od razu każe jej się rozebrać. Baba protestuje: - Ależ panie doktorze, to ja jestem chora! - To proszę pokazać gardło - mówi lekarz. |
|
|
|
Przychodzi baba do lekarza... - Panie doktorze, po tej kuracji hormonalnej dzieje się ze mną coś niedobrego. - Cóż takiego? - Wyrastają mi włosy na ciele. - No to nie ma się pani czym martwić, po zakończeniu kuracji te włosy powypadają. - Ach, to kamień spadł mi z serca. - A tak właściwie to gdzie pani te włosy wyrastają? - Na jądrach, panie doktorze. |
|
|
|
Przychodzi garbata baba do lekarza: - Co pani jest? - Ciąża pozamaciczna... |
|
|
|
Przyszła połowa baby do lekarza. Lekarz pyta: - Co się stało? - Mąż mnie przerżnął. - A gdzie druga połowa? - Wypiliśmy... |
|
|
|
Przychodzi baba do lekarza z wróblem w dupie. - Co pani jest? - Mnie nic, ale mężowi chyba ptaka urwało. |
|
|
|
Przychodzi baba do lekarza. - No i co, czy pomogły pani te lekarstwa co przypisałem na hemoroidy? - Tak pół na pół. - Jak to? - Te długie śliskie tabletki to jakoś połknęłam, ale ten krem, co mi pan przepisał, to nawet z chlebem zjeść nie mogłam. |
|
|
|
Przychodzi baba do lekarza z pończochą na głowie. - Co pani dolega? - Nie widzisz gamoniu, że to napad?! |
|
|
|
Przychodzi baba do lekarza i się skarży: - Panie doktorze, ludzie mi do okien zaglądają! - To nic dziwnego. - Ale ja mieszkam na 10 piętrze... |
|
|
|
Przychodzi baba do lekarza... zielona i z antenami na głowie. - Co Pani jest? A ona jemu: - Kurwa nie z tej ziemi! |
|
|
|
Przychodzi baba do lekarza z okularami w brzuchu. - Co pani dolega? - pyta się lekarz. - Ślepa kiszka. |
|
|
|
Przychodzi baba do lekarza z mózgiem w rękach: - To się w głowie nie mieści!!! |
|
|
|
Przychodzi baba do lekarza, a lekarz: - Co pani je...? - Jajecznicę. |
|
|
|
Przychodzi baba do lekarza, a lekarz się pyta: - Co pani jest? - Panie doktorze, zaszłam... - To niech pani odejdzie. - Kiedy ja nie od chodzenia, tylko od pieprzenia... - To niech się pani odpieprzy. |
|
|
|
Przychodzi baba do lekarza. - Panie doktorze, niech mi pan zrobi nowy otwór. Lekarz znacząco puka się w czoło. - Nie, nie tutaj, bo by mi mąż jajami oczy powybijał. |
|
|
|
Przychodzi pół baby do lekarza: - Co pani jest? - Ba. |
|
|
|
Przychodzi zezowata baba do zezowatego lekarza. - Zaraz, zaraz! Nie wszystkie na raz. - Ja nie do pana. Ja do tego pod oknem. |
|
|
|
Przychodzi baba do lekarza z listkami na głowie. - Co pani tak zdębiała? - A, czasem tak mi włosy dęba stają. |
|
|
|
Przychodzi goła baba do lekarza z karabinem w ręce. - Co pani dolega? - Naga broń. |
|
|
|
Przychodzi baba do lekarza. - Panie doktorze, gdy prowadzę samochód zawsze myślę o sexie. Co mam robić? - Musi pani kupić samochód z automatyczną skrzynią biegów. |
|
|
|
Przychodzi baba do lekarza z szybą i siekierą: - Co pani jest? - Szklarska Poręba. |
|
|
|
Przychodzi baba do lekarza z piłą w plecach. - Oj, panie doktorze, proszę mi pomóc. Głowa mnie boli, a jak mnie suszy, i jeść nic nie mogę... - To po co pani piła? |
|
|
|
Przychodzi baba do ginekologa. - Proszę się rozebrać! - Kiedy ja się wstydzę, panie doktorze. - To może ja od razu zgaszę światło? |
|
|
|
Przychodzi baba z córką do lekarza. - Panie doktorze, moja córka ma straszny wytrzeszcz oczu. Lekarz bada i bada: - Proszę jej poluźnić warkoczyk... |
|
|
|
Przychodzi baba do lekarza, a lekarz biega dookoła biurka. Po godzinie... - Co pan doktor robi? - Ja jestem lekarz okręgowy! |
|
|
|
Przychodzi baba do lekarza i zaczyna skakać po gabinecie. - Co pani jest? - pyta lekarz. - Pan się jeszcze pyta?! A kto mi sprężynkę zakładał? |
|
|
|
Przychodzi baba do lekarza. - Panie doktorze, wszyscy znajomi mężczyźni mówią mi, że mam pochwę jak studnia... - Proszę się rozebrać i na samolocik. Po chwili ostrożnie zagląda. - Nic dziwnego, ...ego, ...ego, ...ego... |
|
|
|
- Dziś kaszle pani o wiele lepiej niż wczoraj... - Tak, panie doktorze, bo ja przez całą noc trenowałam! |
|
|
|
Przychodzi baba do dentysty, siada w fotelu i od razu ściąga majtki. - Ależ droga pani! - protestuje lekarz - Ja jestem dentystą, ginekolog przyjmuje piętro niżej! - Nie ma żadnej pomyłki. - odpowiada baba - Zakładał pan wczoraj mojemu staremu sztuczną szczękę? - Tak. - No to teraz ją pan wyciągaj! |
|
|
|
Przychodzi baba do lekarza ze śledziem w dupie i mówi: - Panie doktorze, kto mnie ciągle śledzi! |
|
|
|
Przychodzi koń do lekarza, za nim wchodzi baba, a lekarz na to: - Co pani jest? - Zakonnica. |
|
|
|
Przychodzi baba do lekarza, lekarz jej każe oddać mocz do analizy. - Gdzie mam go oddać? - Do słoika - stoi na szafie. ... i lekarz wychodzi z pokoju, wraca za 5 minut i widzi cały pokój zasikany - Co pani narobiła? - A myśli pan, że to tak łatwo nasikać do słoika stojącego na szafie? |
|
|
|
Przychodzi baba do lekarza z wielorybem w dupie i mówi: - Mam dość tego walenia! |
|
|
|
Przychodzi baba do lekarza i już od progu wywija nogą. - Co pani jest? - pyta się zdziwiony lekarz. - Hulajnoga. |
|
|
|
Wpada baba do lekarza i krzyczy: - Mam pana w dupie! |
|
|
|
Przychodzi baba do lekarza, ten ją zbadał i mówi: - Ma pani raka! - O Boże! To co mam robić? Co mi pan zaleca? - Niech pani robi okłady z błota! - A to pomoże? - Nie, ale może przyzwyczai się pani do ziemi... |
|
|
|
Przychodzi baba do lekarza z żabą na głowie. Lekarz: - Co pani jest? A żaba na to: - A co mi się do dupy przykleiło? |
|
|
|
Przychodzi baba do lekarza. - Proszę się rozebrać i położyć na kozetce. - Panie doktorze, ja dzisiaj naprawdę jestem chora, a pan jak zwykle o seksie. |
|
|
|
Przychodzi baba do lekarza z taczką na plecach i margaryną. Lekarz: - Co pani jest? Baba: - Margaret Thatcher.
|
|
|
|
Przychodzi trzy dziesiąte baby do doktora: - A gdzie reszta? - pyta doktor. Trzy dziesiąte baby wyciąga krótkofalówkę: - Zero siedem, zgłoś się! |
|
|
|
Przychodzi facet do lekarza. - Co się stało? - pyta lekarz. Na to facet po cichutku: - Panie doktorze to ja, baba, tylko się tak przebrałam! |
|
|
|
Przychodzi baba do lekarza. - Panie doktorze, mam wodę w kolanach! - A ja cukier w kostkach. |
|
|
|
Przychodzi baba do lekarza: - Panie doktorze, bardzo boli mnie brzuch! - A co pani jadła? - Puszkę śledzi. - Czy były świeże? - Nie wiem, nie otwierałam! |
|
|
|
Przychodzi baba do lekarza i mówi: - Jestem skonana... Lekarz: - A ja z Rambo! |
|
|
|
Przychodzi trup baby do lekarza i kładzie się na kozetce. - Co się pani tak rozkłada? - A co, mam gnić w poczekalni?! |
|
|
|
Przychodzi OLBRZYMIA baba do lekarza: - Pani problem mnie przerasta. |
|
|
|
Przychodzi baba do lekarza z piaskiem w zębach, a lekarz pyta: - Co pani jest? - Glebogryzarka. |
|
|
|
- Panie doktorze, podczas pobytu na wczasach zaraziłem się wstydliwą chorobą. Czy to przejdzie? - Przejdzie, przejdzie... na żonę. |
|
|
|
Przychodzi baba do lekarza. - Proszę się rozebrać - A gdzie mam położyć ubranie? - Obok mojego... |
|
|
|
Przychodzi baba do lekarza i mówi: - Panie doktorze, nie mam włosów na piździe! Doktor ogląda i mówi: - A ile razy pani dziennie TO robi??? - Nooooo, 5-6 razy!!! - Proszę pani! Na autostradzie też trawa nie rośnie... |
|
|
|
Przychodzi baba do lekarza i mówi: - Panie doktorze, za ile wyzdrowieję? A lekarz na to: - Za kilkanaście milionów... |
|
|
|
Przychodzi baba do lekarza z kierownicą na plecach, a lekarz: - Kto panią tu skierował? |
|
|
|
Przychodzi baba z zezem zbieżnym do lekarza: - Co pani taka skupiona? ... z zezem rozbieżnym: - Co się pani tak rozgląda? |
|
|
|